sty
03
2010
0

Marudzący Stefek

Ciekawe czy marudzenie to objaw temperamentu Stefka czy być może ząbkowania …Do drugiego roku życia , jeśli dziecko marudzi mówi się, że ząbkuje :-)

Stefek jest bardzo absorbujący. Nie potrafi tak jak Adaś zająć się jakąś zabawką przez godzinę. Adaś potrafi zabawić się czymkolwiek – sondą czy uderzaniem we własną rurkę … Stefek natomiast bardzo szybko się nudzi i nie wiadomo dlaczego marudzi, popłakuje, choć jest niby wyspany, najedzony, napity. W ostatnim miesiącu pojawiły się nawet kłopoty z zasypianiem i przesypianiem nocy. Wtedy chyba wychodziły mu zęby – u góry trzonowe, para. Raz nawet obudził się o 23 i nie chciał spać do 2.30. Jak tylko uspokoił się na moim ramieniu, odkładałam go do łóżeczka i znów zaczynał płakać. Wszystkich pobudził płaczem. Mąż niesty nie wyspał się do pracy.  Teraz trochę się uspokoił w nocy. Nie Mąż, ale Stefek :-) . Może to skutek oddzielnego pokoju …

Ania pojechała z Babcią do Inowrocławia odwiedzić Dziadka – mojego Tatę. Wraca jutro, więc Stefek śpi od nocy sylwestrowej w pokoju Ani. Tam ma ciszę, ciemno. Nie przeszkadza mu nocne odsysanie Adasia. Ssak działa dość głośno, nebulizator również, a ostatnią inhalację robię Adasiowi po 23, więc może dlatego jest czasem taki niespokojny w nocy. U Ani w pokoju potrafi spać po 13 godzin bez obudzenia. Zasypia o 20 wieczorem, a budzi się około 9 rano.

Dziś chłopcy zrobili nam niezłą niespodziankę. Adasia musiałam odessać o 4 nad ranem. Potem zasnęłam jak kamień i obudziłam się dopiero chrząkaniem Adama o 9.45 … Już dawno tak długo nie pospałam. Jak jest Ania to oczywiście budzi wszystkich wcześniej. Śpiewa od rana, krzyczy. Zresztą od rana przychodzi nasz rehabilitant. Sylwester chłopcy przespali jak zabici. Aż się dziwiłam. W zeszłym roku Stefek obudził się i płakał. Tak jak Ania. Adaś był wtedy w szpitalu na Intensywnej Terapii.

Tak sięgam pamięcią i przypominam sobie ten rok 2009. Jak wiele się wydarzyło. Jak wiele dobrego nas spotkało. Adaś wyszedł ze szpitala w końcu do domu. Nasze życie zaczęło normalnieć. W sumie trzy operacje. Adasia dwie, a Stefka jedna. Poza tym dużo wyjazdów do lekarzy, rożne konsultacje. Choroby Adama i trudna codzienność związana z przełykaniem Adasia, nauką karmienia, pielęgnacją rurki.

Tak sobie myślę, że gdyby nie wady rozwojowe u Adasia i Stefka nie poznalibyśmy wielu wspaniałych ludzi, nie doświadczylibyśmy tyle dobra. Zło jest łatwo widoczne, a dobro trudniej zauważyć. Zawsze zdawało mi się że jestem wrażliwa na choroby dzieci, dorosłych, ale tak naprawdę zrozumiałam pewne sprawy dopiero, gdy moje dzieci urodziły się z wadami. Nasza postawa życiowa zależy od nas. To TY decydujesz czy będziesz nieszczęśliwym zdrowym człowiekiem czy szczęśliwym chorym, może niepełnosprawnym, może z jakimiś kompleksami, niedoskonałościami, ale pomimo tego szczęśliwym. Tak jak nasz Adaś. Naprawdę czasami powala jego radosne usposobienie. To wypływa z jego duszy. Chyba chce nam powiedzieć, że nieważne, że mam rurkę trachestomijną, krzywą buźkę, powieka mi się nie zamyka, nie mam ucha, na drugie nie dosłyszę, nie widzę dobrze na jedno oko, w nosie mam sondę i nie umiem przełykać, jeszcze nie siedzę, nie chodzę, ale i tak jestem SZCZĘŚLIWY! To jest prawdziwe szczęście !!! To jest tak jak mamy szklankę do połowy pustą lub do połowy pełną. Adaś zawsze ma do połowy pełną. Cieszy się z tego, że w ogóle ma ucho, że coś słyszy, że coś widzi. Choć ktoś w życiu może mu powie, że jest brzydki, może nie będzie przystojniakiem, to myślę, że będzie doceniał swoje wnętrze i radosne usposobienie. Po co komuś piękne opakowanie, jeśli w środku jest pustka. Każdy z nas się zestarzeje, ale łatwiej będzie komuś kto akceptuje siebie i swój wygląd, jest optymistą i potrafi się cieszyć z tego, co ma i kim jest, i chce coś powiedzieć światu swoim życiem.

Napisane przez Beata in: Uncategorized |

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes