paź
07
2009
0

Oczekiwanie …

Oczekujemy na operację Adasia. Już ostatnie trzy tygodnie. Na szczęście jest zdrowy i w dobrej kondycji. Operacja jest planowana na 29.10.2009. Dzień wcześniej musimy pojechać do Warszawy. To nie będzie łatwy czas dla całej naszej rodziny. Mąż nas zawiezie i wróci do domu do pracy. Babcia zostanie z Anią i Stefkiem, a ja będę przy Adasiu. Nie sądzę, aby po operacji położono go na odział Intensywnej Terapii, więc będę przy nim dzień i noc. Ja zapewnię mu intensywną opiekę. Nie będzie łatwo. Mam nadzieję, że sił wystarczy. Pamiętam jak wyglądał po poprzedniej operacji. Cała buzia spuchnięta i krwawiąca. Wtedy leżal na Ntensywnej Terapii, gdzie mogłam być przy nim pomiędzy 9 rano a 19.00. Teraz może będzie jeszcze gorzej, bo operacja ma być dość rozległa w obrębie mięśni twarzy, rozszczepu powieki. Na szczęście u dzieci szybko się goi. Pamiętam, że wówczas już na trzecią dobę przestał krwawić, a po tygodniu wyglądał jak ludzie. Mówię Wam jak chciało mi się płakać kiedy zobaczyłam Adasia wtedy po operacji. Był tak opuchnięty, że aż niepodobny do siebie.

Dobrze, że tak małe dzieci nie pamiętają takich przykrych rzeczy i tego cierpienia.

Badanie słuchu Stefka nie udało się. Niestety z kabelkami nie umiał spać. Jest strasznie żywotny i to nie było w jego stylu, aby przespać z przyklejonymi elektrodami i kabelkiem w uchu. Umówiłam go na 20.10 na badanie BERA wykonywane w Klinice Otolaryngologii przy Szpitalnej w Poznaniu, gdzie praktykuje się usypianie dziecka poprzez wlewkę z leków.

Adaś czeka na aparat słuchowy. Odlew ucha już zrobiony. Na początek będzie miał ustawiony na nieco lepszy odbiór niż słyszy jego ucho, aby się przyzwyczaił. Ania czasami tak wrzeszczy, piszczy, że niekiedy już teraz Adaś zaczyna płakać, bo sie po prostu przestraszy. Co będzie jak usłyszy to głośniej???

Ania czasami robi niezłe numery. Ciekawe co sobie myśli w tej swojej główce. Wczoraj np. wylała na podłogę wodę z miseczki, bynajmniej nie przez przypadek, ale celowo. Dziś natomiast zbiła butelkę z sokiem, którą wyjęła z szafki. To też nie był przypadek. Poza tym jest bardzo opiekuńcza dla braci. Podaje Adasiowi zabawki. Trzyma go za rączkę, czyta mu po swojemu bajki. Co do Stefka to prowadza go za rękę i dalej już same negatywne rzeczy – ciągnie go za włosy, gryzie, zabiera zabawki, ale generalnie mowi, że kocha Stefka. Wieczorem zawsze po kapaniu, przed snem modli się z Tatą. Sama mówi za kogo się modli. Wszyscy członkowie rodziny są wymienieni. A na początek modli się, bynajmniej nie za mamę, tatę czy babcię, ale za cioicię Olę,. Ciocia Ola to moja znajoma, która czasami wpada w odwiedziny do nas i pomaga w opiece na dziećmi. Ania bardzo ją polubiła.

Napisane przez Beata in: Uncategorized |

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes