mar
14
2012
0

LEPIEJ

W końcu lepiej! Przedwczoraj Adaś przestał pluć krwią. To było okropne. Tak mi serce się kroiło jak widziałam tę krew z rurki z oskrzeli. Kolejny sygnał, że już zdrowieje to fakt, że przespał noc !!! Przedwczoraj czułam się już tak przemęczona, że poszłam spać o 20.30. Noc w noc musiałam wstawać do Adasia.

Adaś się wyspał w dzień, więc nie miało mu się jeszcze na spanie. Leżał w łóżeczku. Pukał w szafkę stojącą nieopodal. Sięgnął cewniki do odsysania leżące na szafce, tak abym miał je pod ręką w razie koniczności odsysania w nocy. Wstał i podszedł zobaczyć czy drzwi zamknięte. Nieraz jak są uchylone, gdy nie jestem z nim w pokoju, a muszę słyszeć czy nie chrząka, to Adaś pochodzi i pomalutku je otwiera dalej. A one wtedy tak fajowo skrzypią, co doprowadza go do taaaaaaaakiego śmiechu. Tym razem jednak je zamknęłam, więc w końcu się położył. Z pewnością ja zasnęłam szybciej. Ok. 23 jeszcze ostatnie karmienie już na śpiąco, tzn. nie ja na śpiąco, ale Adaś spał. Rano nie chciałam wierzyć, że Adaś spał całą noc i nie musiałam wstawać go odsysać. Dziś w nocy było to samo.

Jak cudownie się wyspać! Jak są w domu małe dzieci, to żyje się nadzieją, że jak przestaną być niemowlakami zaczną przesypiać noce itd. Jak się ma takiego Adasia nie ma pewności kiedy w końcu skończą się nieprzespane noce.

Kolejną oznaka powrotu do zdrowia jest Adasia dobry humor. Śmieje się i bawi i przestalam go kłaść na drzemkę w dzień. Znaczy, że już jest silniejszy i wytrzymuje intensywność dnia.

AJA MAMA

Do niedawna Adaś wcale nie chciał dotykać włosów, bo tego nie lubił. Cały czas go oswajamy z dotykaniem rzeczy, których nie lubi. Babcia go nauczyła … Mówiła do Adasia – zrób mamie aja, co w języku dorosłych znaczy pogłaszcz mamę po włosach.  Ku mojemu zaskoczeniu Adaś sam zaczął wyciągać obie ręce i mnie głaskać. Mówię Wam z jaka delikatnością. Tak mu się spodobała ta zabawa, że wielokrotnie mnie głaskał. I to działa nie tylko z moimi włosami hi, hi. U Ani też. Stefek się nie daje, bo po operacji wszystko go boli.

IDŹ SOBIE

Ze Stefkiem mamy ten problem, że po operacji gniewa się na cały świat, a z pewnością na mnie !!! Ja jestem niedobra. Oczyszczam mu nosek, który go boli. Zawiozłam do szpitala i tam mu zrobili krzywdę, zadali ból. Po operacji jest straszliwie rozdrażniony. Wystarczy go lekko dotknąć, a mówi, że go boli i wygania nas. Mówi „Idź sobie”. A jak pytamy gdzie – odpowiada na strych lub do lasu. Skąd mu się wziął ten strych??? Naprawdę nikogo nie zamykamy na strychu. Często mówi, że brzydki jesteś, nieładny itd. To jest jego odreagowanie bólu. Ja wiem, że i tak mnie kocha … Nosek trzeba oczyścić. Operacje trzeba przetrwać i koniec. Nie polecam jednak nikomu, kto ma bliźniaki do operacji, aby robić to w tym samym czasie. Operacje można przeżyć, ale dochodzenie do zdrowia to druga sprawa. Podwójne rozdrażnienie dzieci jest trudne do przeżycia. I oczywiście podwójne choroby.

Stefkowi cos nie chciało przejść. W poniedziałek poszliśmy do lekarki do kontroli. Strasznie jeszcze kaszlał i tak mocno, że wymiotował. Ciężki był ten poniedziałek. Ania nie chciała zjeść śniadania, po tym jak Stefek zwymiotował na podłogę, ławę i do swojego kubka z herbata. Jak kaszle, to podnosi mu się z żołądka treść i mu nieprzyjemnie, więc często popija. WYMIOTY. FE, FE. Nikomu się to nie podoba. Ja nienawidzę wymiotować! Dostał jeszcze inny antybiotyk. Jest nieco lepiej.

Oby do wiosny, która już TUŻ, TUŻ!

Napisane przez Beata in: Uncategorized |

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes