sty
23
2013

TURNUS W ZAŹDZIERZU TRWA

Dziś środa. Jeszcze tylko zostały nam dwa dni ćwiczeń. Wczoraj Adaś padł ze zmęczenia. Coś się nie wyspał dobrze w nocy i był podmęczony. Pojechaliśmy do stołówki na kolację ok. 18 i patrzę … Adaś coś tak głowę przechylił, a on po prostu zasnął. Rzadko mu się to zdarza w takiej pozycji. Naprawdę musiał być zmęczony. Drzemka 15 minut pomogła i dał radę przejść przez toaletę wieczorną i inhalację. Zasnął nad wyraz szybko, bo już o 19.30 go nie było :-)

DOGOTERAPIA

Nie ma tu dogoterapii, ale my musieliśmy coś wykombinować. Na terenie ośrodka mieszkają sobie dwa pieski przybłędy – Misiek i Mrówka. Adaś jak tylko zobaczy któregoś, a zwłaszcza Miśka, to się ożywia i chętniej chodzi. Dziś był po kryzysik w chodzeniu. Zabrakło motywacji i pojawił się Misiek. Co prawda Misiek nie jest taki chętny do biegania, ale miałam w reku piszczącą piłeczkę, która bardzo mu się spodobała, więc Misiek gonił mnie i piłeczkę, a Adaś gonił merdający ogon Miśka. Chodził jak nakręcony. Chyba jednak musimy postarać się o pieska. Myślę, że dużo byśmy osiągnęli ruchowo dzięki takiemu motywatorowi.

SALA DOŚWIADCZANIA ŚWIATA

Adaś bardzo lubi salę doświadczania świata. Mają tu nawet łóżko wodne, ale dla Adasia za bardzo chyba kołysze, bo nie chce specjalnie długo na nim poleżeć. Najchętniej idzie do tuby z bąbelkami, w której woda bąbelkuje w różnych kolorach. Adaś bardzo się przy tym uspokaja. Przystawia głowę, czoło dokładniej i wyczuwa chyba wibracje.

Lubi też grać na wielkim pianinie czy organach ze światełkami czy jak to nazwać. Na ścianie są takie kontakty – około 10. Jak dziecko przyciska któryś, świeci się kolor i słychać głośny dźwięk. Adaś lubi odgrywać swoje symfonie.

TERAPIA RĘKI

Bardzo polubił terapię ręki z Grzegorzem. Podczas terapii poznaje różne faktury, dotyka różnych rzeczy. Jednego dnia malował palcami i sprawiało mu to ogromną frajdę. Wczoraj bawił się w kisielu. Wymazał całe ręce i stolik. Przybijał piątki, aż chlapało, a potem była piana. Mądrze pomyślane. Nie musiał myć rąk po kisielu w wodzie, ale wystarczyła piana. Lubi zabawy pianowe. Trochę gorzej z dotykaniem piasku, trocin. Lepiej akceptuje dotyk w mące. Lubi rozmazać na stoliku mąkę i przesuwać po nim ręce. W domu chyba musimy też robić terapię stopy, bo widać że tego też potrzebuje.

ADASIOWE GESTY

Nie miałam okazji Wam napisać o kolejnym sukcesie Adasia. Nauczył się gestu „koniec” polegającego na machaniu prawą ręką od lewej do prawej na znak zakończenia jakiejś czynności. Długo ćwiczyliśmy. Brałam jego rękę i machałam. Na ogół na koniec toalety wieczornej. Po zakończonej modlitwie „Aniele Boży” Adaś robił rączkami AMEN, a ja prowadziłam rękę na gest „koniec”. Potem już tylko mówiłam Adaś pokaż koniec – i pewnego dnia Adaś pokazał, a potem nie zdążyłam zacząć Adaś pokaż …, a Adaś sam zamachał. To nasz wspólny wielki sukces !!! Na razie Adaś nie załapał, że gest „koniec” służy do komunikacji, kiedy chce zakończyć jakąś czynność.

Podczas turnusu nieźle się uśmiałam, kiedy po zakonnej terapii Adaś pokazywał gest „jeszcze”. Jeśli ktoś nie jest wtajemniczony w nasze gesty myśli, że Adaś bije brawo, a tymczasem on tylko komunikuje, że mu się podoba i chce to kontynuować. Wtedy mu tłumaczę, że nie możemy dłużej, bo kolejne dziecko czeka i pokazujemy „koniec”. Jak dotąd tylko po zakończonych ćwiczeniach u Pana Pawła nie pokazał, że chce „jeszcze”. Zdaje się, że u wszystkich pozostałych osób pokazywał „jeszcze”. No tak. Pan Paweł dawał mu taki wycisk, że jak tu chcieć jeszcze …Bez praczy nie ma kołaczy. Agnieszka, która ćwiczy z Adasiem po południu też ma trudne zadanie, bo Adaś już dość zmęczony. Zaczyna z nią od 15.35 przez godzinę, ale jakoś mu się podoba. Troszkę mu pośpiewa i nawet nieraz u niej pokazuje „jeszcze”

LOGOPEDIA

Do logopedy chodzimy dwa razy w ciągu dnia, poniedziałki, środy i piątki. Najpierw pół godziny pracy intelektualnej, a za drugim razem masaż twarzy. Dziś Adaś nas obie zaskoczył. Pozdrawiamy Panią Basię.

Założyłam mu orator, bo widać, że dziś taki rozgadany i zaczął śpiewać swoje wokalizacje. Aż miło było posłuchać. Nie wiem doprawdy od czego to zależy, że wokalizuje nieraz tak długo, a innym razem nie chce założyć oratora. W domu przypuszczam miał zbyt dużo wydzieliny. Mamy dość dużą wilgotność, a poza tym ostatnio było deszczowo i ciepło. Teraz jest mróz. Tu  w ośrodku jest dość suche powietrze i Adasiowi nie przeszkadza wydzielina. Już dawno tak głośno nie rozmawiał  :-)

Wyobraźcie sobie, że Adaś nie wydawał żadnych dźwięków od końca sierpnia do Świąt Bożego Narodzenia. Chyba nie miał potrzeby. Tutaj natomiast jak tylko przyjechał po cichutku nawet bez oratora sobie mruczy, wzdycha, śpiewa. Codziennie !!! Jest co opowiadać, bo tyle się dzieje.

Napisane przez Beata w: Uncategorized | Tagi:

Brak komentarzy »

RSS feed for comments on this post. TrackBack URL


Zostaw komentarz

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes