lut
28
2013

BIEGUNKA PO TURNUSIE W ZAŹDZIERZU

YouTube Preview Image

Powyżej filmik z fizjoterpii z Zaździerza. Adaś miał wtedy niesamowity humorek i gadane. Rzadko się zdarza, że tak długo chce mówić przez orator.

Minął już miesiąc od skończonego turnusu, a ja padałam ze zmęczenia po chorobie Adasia i sił nie było, aby Wam napisać co się u nas dzieje.

Tak się cieszyłam, że Adaś w zdrowiu przeżył cały turnus. W sobotę 26.01.2013 wracaliśmy do domu. Nic nie wskazywało na chorobę. Tymczasem w nocy Adaś zagorączkował i dostał biegunki. Oj nie mogliśmy mu zbić gorączki. Całą niedzielę był problem z jedzeniem. Był na diecie, a pomimo to kupka luźna i częsta. Bałam się, że skończy się szpitalem, bo nie chciało przejść. Po konsultacji telefonicznej z Panem doktorem mieliśmy mu podać Nifuroksazyd. Niby we wtorek już było troszkę lepiej, choć ciągle zbyt częste kupki. Nie gorączkował już. W nocy z wtorku na środę zaczął kaszleć. Miał problem z wykrztuszeniem wydzieliny. Nasza lekarka rodzinna przyjechała go osłuchać. Niby czysty. W związku z biegunką miał dostawać jak najmniej leków do żołądka, więc na rozrzedzenie wydzieliny robiliśmy inhalacje z Mucosolvanu. Po dwóch dniach z kolei przy odsysaniu z oskrzeli pojawiła się krew. Luźne kupki ustały dopiero koło czwartku. Adaś osłabiony i schudł nam.

Z kolei z czwartku na piątek zagorączkował Stefek i dostał krtaniowego kaszlu, a w piątek rano z gorączką obudziła się Ania. SUPER! Cała trójka się pochorowała L Myślałam, że padnę ze zmęczenia. Dzieci w gorączce bardzo marudzą. Ani najpierw zimno, a potem za chwilę gorąco. W jednej godzinie potrafiła zapytać dlaczego w domu jest tak zimno, a za chwilę dlaczego jest tak gorąco i się rozbierała … Poszłam więc z nimi do lekarza. Wszyscy włącznie z Adamem dostali ten sam antybiotyk. Dla mnie antybiotyk to ostateczność, ale już nie miałam siły. Nie wiem czy Ania ze Stefkiem coś przynieśli z przedszkola czy też raczej zarazili się od Adama. Biegunki nie mieli. Tak wygląda jakby Adasiowi nałożyły się dwie infekcje – biegunkowa i ogólna. Nienawidzę mieć w jednym czasie wszystkich chorych dzieci. Naogół łapią w jakimś odstępie czasu, a wtedy złapali wszyscy razem. Oj było ciężko …Najgorsze są nieprzespane nocki. Wtedy jestem rozdrażniona w dzień i brakuje cierpliwości…

Ani i Stefkowi dosyć szybko zaczęło przechodzić po antybiotyku. Po niedzieli już tryskali energią i ich nosiło. Do przedszkola nie chodzili, więc doprowadzali Mamę do szału …

Adaś po chorobie jak zwykle nie mógł dojść do siebie z przesypianiem nocy. Jeszcze w tym tygodniu przesypia co drugą noc. Czasami budził się około 1 w nocy i miał przerwę po 2-3 godziny. Potem Mama musiała wstać rano, a on odsypiał. Nie wiem dlaczego nie sypia. Jest problem z wydzieliną. Raz wydaje się, że jest podsuszony i nie może wykrztusić, innym razem jakby było jej za dużo i to go wybudza. Siada w nocy i ciumka. Tak jakby przełykał dużą ilość śliny czy bolało go gardło ??? Wczoraj odkryłam, że w końcu wybił się ząbek, prawa górna piątka !!! Dziąsło miał grube już od połowy zeszłego roku i cały czas czekaliśmy na ząbek. Czuć było już go tuż, tuż pod koniec zeszłego roku i tyle czasu było potrzeba. Adaś ma grube dziąsła i piątki strasznie długo mu wychodzą. Może to go bolało ??? Więcej się ślinił.

OPERACJA PRZEŁOŻONA

25.02.2013 mieliśmy mieć operację na drugie jąderko i rozszczep powieki oka lewego. Adaś brał antybiotyk, więc operację musieliśmy przełożyć. Ciężko o nowy termin, bo dużo dzieci. Wyznaczono nam nowy na 26.03.2013 w Wielkim Tygodniu. Trudno. Może chociaż będzie mniej dzieci na oddziale i Adaś wróci zdrowy. Oby wszystko się powiodło! Pomódlcie się!

APARAT SŁUCHOWY ADASIA

30.01.2013 mieliśmy być w Kajetanach po odbiór wkładki do ucha i na ustawieniu aparatu. Z powodu choroby Adasia musieliśmy wyjazd przełożyć. Pojechaliśmy 20.02.Najpierw do Warszawy na konsultację ortodontyczną, o czym później, a dalej do Kajetan. Adaś był zmęczony podróżą. W nocy słabo spał. Obudził się o 3 i nie spał do 5, potem zasnął głębokim snem i nie mogliśmy go obudzić o 6. Tradycyjnie w samochodzie nie spał w tamtą stronę, dopiero z powrotem padł ze zmęczenia. Podczas ustawiania aparatu Pan protetyk chciał zobaczyć reakcje Adasia. Był mocno wkurzony i nie podobało mu się, że coś zatkało jego ucho. Płakał i chciał stamtąd uciec. Pan protetyk ustawił mu więc aparat nie za głośno, aby nie doznał szoku po usłyszeniu hałasów. Ma stopniowo przyzwyczaić się do lepszego słyszenia, a po miesiącu mamy przyjechać ponownie na ocenę odbioru dźwięków i podkręcenie aparatu.

Aparat zaczął Adaś nosić od czwartku 21.02. Sądny dzień, który odmieni jego życie. Od razu widać było odmianę w jego reakcjach. Nasłuchiwał każdego dźwięku. Słuchał pukania butów o panele. Doświadczał, że inaczej słychać jak chodzi po panelach, a inaczej jak po dywanie u Ani i Stefka w pokoju (tylko tam mamy mały dywanik). Najbardziej nas zaskoczył, kiedy wieczorem Ania i Stefek oglądali bajkę. Adaś podszedł do telewizora i był zainteresowany jakby po raz pierwszy w życiu zobaczył i usłyszał telewizor. Wcześniej nie interesowały go bajki Ani i Stefka. Adaś po prostu usłyszał świat. Szkoda, że tak późno trafiliśmy do Kajetan. Lepiej późno niż wcale … W Poznaniu zbyt słabo zdiagnozowali Adasia. Jednak Kajetany to najlepszy ośrodek w Polsce. Wszystko wykonują profesjonalnie i mają doświadczenie z trudnymi dziećmi.

Wkładkę wykonano tak dobrze, że wcale się nie wysuwa, a myśleliśmy, że zostaje już tylko opaska na przewodnictwo kostne. Pan protetyk tłumaczył nam, że w przypadku Adasia lepiej jednak aparat douszny. Będzie lepszy efekt, bo ma niedosłuch złożony przewodzeniowo-odbiorczy. Ciekawe jak się zachowa, gdy jeszcze lepiej usłyszy po podkręceniu aparatu. Pierwsze dni był nadwrażliwy na dotyk głowy. Nie pozwalał poprawić okularów i w ogóle się dotykać po głowie. Nie wiem czy bał się, że mu wyjmiemy aparat czy co??? Pierwszego dnia po wyciągnięciu aparatu z ucha Adaś zaczął płakać. Tak jakby żal mu było, że gorzej słyszy. Rano, kiedy zakładam mu aparat cieszy się po założeniu. Uśmiecha się jak go pytam czy teraz lepiej mnie słyszy. Musi być więc wyraźna różnica.

Nie wiem jaki ma związek aparat słuchowy z okularami. Wiem jedno, że odkąd Adaś nosi aparat przestał tak często zrzucać z głowy okulary. Po chorobie biegunkowej i ogólnej infekcji miał zapalenie spojówki. Oko strasznie czerwone. Chyba infekcja ogólna nie doleczona i mikroby zaatakowały oko. Wtedy okulary ciągle zrzucał i ich nie chciał. Jak tylko zaczął nosić aparat pierwszego dnia wcale nie zrzucał z głowy okularów. Jakby się bał, że może zahaczyć aparat??? Spróbowaliśmy więc założyć te nowe okulary z większymi oprawami Miraflex. Już nie pamiętam czy pisałam o nowych okularach. Adaś ich nie zaakceptował. Nie mają w ogóle nosków. Bardzo mocno przylegały mu do nosa i często parowały. Zauszniki mają też dość sztywne. Zrobiliśmy więc nowe szkła w stare oprawy Fisher Price (podwójny koszt niestety). Oprawy niestety już małe, ale chociaż je w miarę nosił. Lepiej, że nosił za małe okulary niż wcale. Wyobraźcie więc sobie, że nawet teraz zaakceptował oprawy Miraflex i ich nie zrzuca. Dziś zdarzyło się kilka razy, ale to nic w porównaniu z przeszłością. Wtedy po nałożeniu Miraflexów od razu je ściągał. ZAGADKA! Adaś wygląda w tych oprawach kosmicznie. Bardzo się zsuwały, więc aby je podtrzymać zakładamy przez głowę opaskę z rzepami od okularów Fishera. Zrobię kiedyś zdjęcie i zobaczycie. Śmiesznie to wygląda, ale zdaje egzamin. Adaś się nie wścieka, że mu się zsuwają z nosa. Opaska górna je przytrzymuje. Oprawy są dość sztywne. Zauszniki aż do końca głowy i zaledwie z tyłu głowy łączone na gumkę. Fishery mają inną konstrukcję – opaska materiałowa dłuższa, więc może go mniej upychały, kiedy leżał, kulał się po podłodze. A na dodatek, aby tak nie przylegały do nosa, środek owinęliśmy plasterkiem, aby troszkę miały więcej  miejsca i nie parowały. Tyle kasy kosztują takie oprawy, ale nosków nie mogą wymyślić …Sama noszę okulary i nie wyobrażam sobie oprawek bez nosków. A Adaś przecież nie ma nosa jak powiedziała Pani optyk z Warszawy. Ma po prostu płaską nasadę nosa i okulary przylegają bardzo mocno do oczu. Mamy problem bez jednego ucha. Może ktoś z Was zna inne oprawy, które są mocowane gumką dookoła głowy.

 

Napisane przez Beata w: Uncategorized |

Brak komentarzy »

RSS feed for comments on this post. TrackBack URL


Zostaw komentarz

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes