lip
28
2009

Stefek ciągle smarkaty :-(

Niestety Stefek ciągle ma katar. Trzyma go ta infekcja. Ma lekki kaszel. Dziś po południu zrobił trzy luźne stolce, więc nauczona doświadczeniem z Adasiem dałam już mu marchwiankę i Smectę. Nie ma co czekać na rozwój wirusa. Widać, że nie jest zdrowy. Dziś spał jak zabity od 21.20 do …7.30 rano! Bez obudzenia! W ciągu dnia też dłużej spał niż zwykle. Najpierw drzemka ponad trzy godziny, a po południu jeszcze przez godzinę.

Adaś dziś całkiem dobrze przełykał obiadek. Doszłam do wniosku, że deserki są dla niego za rzadkie i gdzieś mu to źle przelatuje i dlatego pojawiają się te czerwone placki po prawej stronie na czole. To, że ma rurkę jest dla nas wybawieniem od zachłystowego zapalenia płuc. Po każdym przełykaniu zawsze coś wysysam z rurki, co wpadło mu z jedzenia. Niestety podniebienie nie zrosło się do końca. Po każym przełykaniu wysysam z noska, z prawej dziurki, resztki jedzenia, które dostały się tam z powodu dziurki w podniebieniu.

U Ani przełom w sikaniu na nocnik. W końcu zaczęła wołać. To chyba po wczorajszej poważnej rozmowie z Tatą, gdy zrobiła kupkę w majtki i poroznosiła ją po całym mieszkaniu :-) . Zapaszek był wszędzie hi, hi

Napisane przez Beata w: Uncategorized |

Brak komentarzy »

RSS feed for comments on this post. TrackBack URL


Zostaw komentarz

Design: TheBuckmaker.com WordPress Themes